'

ARCHIWUM

(...)

"Jak długo nie będziemy mieć sztabu doskonale wyszkolonych agentów, CIA powinno ograniczyć swą aktywność do minimum działań, i to tylko tych, które może wykonać dobrze. To lepsze niż potem wstydzić się operacji, które zmieniły się w kiepskie przedstawienia". Te słowa od ówczesnego szefa agencji gen. Waltera Bedella Smitha usłyszało 26 najlepszych oficerów CIA podczas narady jesienią 1952 r. Właśnie rozkręcała się wojna w Korei. Choć początkowo USA ją wygrywały, konflikt szybko się zmienił w pasmo porażek. Gen. Smith lamentował: "Nie możemy wystawić wykwalifikowanych ludzi, bo ich po prostu nie mamy!".

Wielkim grzechem było by niezacytowanie obszernych fragmentów notatki o służbach specjalnych (oczywista - polskich) przytoczonej z "Rzeczpospolitej" wydawanej przez Presspublica sp. z o.o.: 

Intensywny nabór agentów. Średnie wykształcenie, niezdolny do służby w wojsku? I tak masz szansę na pracę. ABW łata dziury kadrowe po tym, gdy do innych służb uciekło z niej tysiąc funkcjonariuszy.

Odgrzano problem odebrania esbekom przywilejów. Chciałbym w tej sprawie zabrać głos celem sprostowania spraw podawanych tendencyjnie, nieuczciwie, w sposób wyrwany z kontekstu i bez uwzględniania realiów czasu powstawania po II wojnie światowej ograniczonego w swej suwerenności Państwa Polskiego.

Nie ustają polityczne komentarze na temat projektu ustawy autorstwa PO, dotyczącego odebrania byłym funkcjonariuszom służb PRL przywilejów emerytalnych. Posłowie PiS, którzy gościli w Salonie Politycznym Trójki dziwili się, że tak późno zajęto się projektem i zwrócili uwagę, że projekt ma charakter propagandowy.

 

Poseł PO Jarosław Gowin powiedział w audycji, że ustawa ma dotyczyć funkcjonariuszy SB oraz członków WRON. Polityk Platformy zapewnił, że projekt przejdzie całą procedurę parlamentarną, a w pracy nad ostatecznym kształtem ustawy będzie brała udział także opozycja.