'

ARCHIWUM

Szanowny Panie/Pani "Castaneda"!

Cieszę się, że zechciał Pan/Pani udzielić obszernej odpowiedzi na mój list do Redakcji dot. Pana/Pani recenzji artykułu gen.Kapkowskiego. Odpisuję z opóźnieniem, ale dopiero niedawno mogłem zapoznać się z Pana/Pani tekstem i znaleźć chwilę czasu na napisanie tych paru słów. Ja również uważam, że to interesująca dyskusja, powiem więcej : bardzo ważna - pod warunkiem jednak dążenia obu stron do znalezienia prawdy oraz chociaż wysłuchania do końca i podjęcia próby zrozumienia stanowiska drugiej strony. Jestem zawiedziony tym, że nie doczytał Pan/Pani istotnych elementów mojej odpowiedzi oraz że w dyskusji ze mną posługuje się Pan nadal stricte propagandowymi, nieudowodnionymi twierdzeniami, kierując też czasem oskarżenia pod niewłaściwy adres. Ale po kolei:

Ja w swym życiu byłem, jak to się mówi, na wozie i pod wozem. Pamiętam czasy mordów UPA na mym rodzinnym Podolu, pamiętam gehennę tzw. repatrtiacji, pamiętam czasy stalinowskie, gomułkowskie i gierkowskie, wreszcie czasy "Solidarności" po dzień dzisiejszy. Mogę powiedzieć jedno, takiego ku........twa jak jest dzisiaj nigdy nie widziałem.

Zacznijmy od początku.

Facet wspomina o Humerze, o "Pogromie Kieleckim". Jak wszyscy wiemy Polska jako tzw. strefa wpływu ZSRR została narzucona w Jałcie i Teheranie, oraz przez Armię Czerwoną, na którą nie było wówczas siły. I w tych warunkach przyszło nam żyć. Polska niestety była pod zwierzchnictwem "Wielkiego Brata" i nic na to poradzić nie mogliśmy. Terror, jaki zastosowało tzw. podziemie, był bezwzględny, więc władza adekwatnie stosowała metody bezwzględne do jego unicestwienia. Lata poststalinowskie, to były lata dochodzące do stabilności Państwa, jego odbudowę i rozbudowę. Zmieniały się Służby (które istnieją w każdym państwie) i ich metody. Każda władza ma swego wroga wewnętrznego, dziś również. Ale nikt mi nie wmówi, że po roku 70-tym stosowanie tortur było powszechne. To jakiś absurd. Nikt mi też nie wmówi, że wszyscy funkcjonariusze byli aniołami. Jak bardziej krewki, czy też nerwowy funkcjonariusz, nawet jak dał w "mordę" jakiemuś cynicznemu "działaczowi podziemia", to nie żadne tortury. Jak ja patrzę teraz na Mężydłę i go słucham,  to mam, powiedzmy oględnie, mieszane uczucia. Popiełuszko jest dla mnie nieprzeniknioną tajemnicą. Więc nie czuję się na siłach komentować. Wiem tylko jedno - kościół potrzebował "na gwałt" męczennika. No i go ma. Pyjas-ofiara zwykłego pijaństwa, nic więcej. Po tym wydarzeniu (które spadło jak z nieba opozycji), do Krakowa udał się sam Kuroń, żeby to wydarzenie podnieść u studentów do rangi męczeństwa. No i dziś to "ofiara reżimu". Tyle w skrócie o dziejach PRL. Znamienne są słowa Władka Frasyniuka, który powiada: "..wiedziałem na co się porywam walcząc w opozycji przeciw legalnemu rządowi i nie mam do nikogo pretensji za to, że siedziałem w więzieniu". Chęć tzw. rozliczania powstało w chorych umysłach ludzi pokroju Macierewicza, dla Kaczyńskiego i obecnie PO ma wydźwięk propagandowy. (...) Jak ja słucham mowy Romaszewskiego, który powiada, że on nie widzi różnicy pomiędzy tym co zakładał podsłuch, a tym co zakładał telefony, to mi szczęka opadła, ten sam pan nie tak dawno walczył jak lew o Vicemarszałka - bo tam jest samochód z kierowcą no i oczywiście pęsyjka około 15 tyś.  Oto Polska własnie.

Przyszedł mi na myśl wierszyk do chłopców, którzy nadmuchiwali żaby (taka fu, zabawa):

"...moi drodzy chłopcy, brzydko się bawicie, dla was to zabawa, im chodzi o życie"

I to by była odpowiedż temu panu na ten wywiad.

A.K

Czytając prowadzoną dyskusję zastanawiałem się, czy jej prowadzenie ma sens wobec używanej argumentacji. Jako były funkcjonariusz służb tych "złych" i tych "dobrych" nie czuję się upoważniony do występowania w jej imieniu jako całości.

Resort Spraw Wewnętrznych składał się z formacji zróżnicowanych pod względem zadań, upolitycznienia i działał w zmiennych warunkach historyczno-politycznych PRL. Podobnie jest dzisiaj. Założenie, że wszyscy w tej zbiorowości byli oprawcami, jest absurdalne. To skąd IPN i jego oddziały z ponad tysiącem pracowników ma dzisiaj tysiące akt, których panowie Dudkowie, Centkiewicze, Mularczyki, w zależności od zapotrzebowania swoich mocodawców, wykorzystują do bieżących politycznych celów /wspomnę tylko o ostatnich nazwiskach: sędziów TK, prof. Wolszczana, arcybiskupa Muszyńskiego /.

Warszawa, 4 października 2008 r.

Związek Byłych Funkcjonariuszy
Służb Ochrony Państwa
00-993 Warszawa, ul. Rakowiecka 2A

Rozesłano do Premiera, Przewodniczących Klubów Parlamentarnych, Marszałka Sejmu, Przewodniczących SLD i PSL, HFPCz, F. Batorego, MSW.

Nawiązując do projektu ustawy obniżającej emerytury byłym funkcjonariuszom służby bezpieczeństwa uprzejmie informuję, że Związek Byłych Funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa solidaryzuje się z innymi podobnymi organizacjami, zrzeszającymi emerytów i rencistów służb mundurowych, protestującymi przeciw zapowiedziom ustawowego obniżenia legalnie przyznanych świadczeń emerytalnych wszystkim byłym funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa państwa.