Tutaj przytaczamy kolejną opinię:
O represyjnych skutkach głupawej ustawy o emeryturach esbeckich w rozmowie Andrzeja Rozenka z prof. dr Nauk prawnych, dyplomatą, adwokatem i posłem na sejm JANEM WIDACKIM /NIE nr 2/2009 z 8 stycznia 2009 r./
O co chodzi pomysłodawcom z PO z tą ustawą?
Nie wiem. Był złożony pisowski projekt ustawy, jeszcze bardziej restrykcyjny i jawnie niekonstytucyjny. Platforma bała się tak po prostu odrzucić tamten wniosek, bo Platforma boi się być mniej antykomunistyczna od PIS-u. W związku z tym posłowie PO złożyli projekt łagodniejszy, choć też niekonstytucyjny. Ale projekt niemądry, dlatego że gdyby nawet założyć, iż można przyjąć odpowiedzialność zbiorową, to jest ona przyjęta niekonsekwentnie. Ktoś, kto służył w Informacji Wojskowej przed rokiem 1956 i rzeczywiście gdzieś tam maltretował Kuropieskę, wyrywał paznokcie i podobne rzeczy robił, to on jest nieruszany. Natomiast ktoś, kto był na przykład szyfrantem w placówce dyplomatycznej w latach 70. czy 80. będzie miał teraz obniżoną emeryturę i będzie zaliczany do kolegów Grzegorza Piotrowskiego. To nie koniec absurdów. W 1990 r. przyjęto , że wszystko, co nie jest milicją, jest Służbą Bezpieczeństwa . W związku z tym za Służbę Bezpieczeństwa uznano wywiad i kontrwywiad, uznano biuro szyfrów, łączność... Ale takiego podziału dokonano dopiero w 1990 roku. Jestem sobie w stanie wyobrazić ludzi, którzy się zaciągnęli do wywiadu będąc przekonanymi, że nie mają z SB nic wspólnego.
Jakie będą skutki tej ustawy? Czy esbecy będą mieli zrównane emerytury ze zwykłymi ludźmi?
No właśnie nie ! I jest to oczywiście niekonstytucyjne. Ale po kolei... Ja i grupa posłów z SLD wnioskowaliśmy po pierwsze o wyłączenie spod tej ustawy członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Argumentowaliśmy, że przecież toczy się ich proces, w związku z czym sąd orzeknie, czy oni byli winni, czy nie. A ustawa już przesądza ich winę. W ten sposób władza ustawodawcza narusza trójpodział władzy, wkracza w gestię władzy sądowniczej. Jest to niekonstytucyjne. Druga niekonstytucyjność tej ustawy polega na zastosowaniu odpowiedzialności zbiorowej. Myśmy mówili tak - jeżeli powołujecie się na orzecznictwo Trybunału konstytucyjnego, który mówi o prawach niesłusznie nabytych, i że te można odebrać, to gdybyście zmienili współczynnik naliczania świadczenia z 2,6 na 1,3 , jak jest w powszechnym systemie emerytalnym , można by mówić o likwidacji przywilejów. Natomiast jeżeli obniżacie do 0,7 , poniżej przelicznika przyjętego w powszechnym systemie emerytalnym, to jest to represja. Trzecia nasza poprawka mówiła, aby z całej tej ustawy wyłączyć tych, którzy zostali zweryfikowani w roku 1990. Tym ludziom w imieniu państwa powiedziano, że mają kwalifikacje moralne do służby w organach III Rzeczypospolitej. Co więcej potwierdzono im, że pracując dotychczas, czyli w PRL, nie naruszyli prawa, godności innych osób ani nie wykorzystywali stanowiska służbowego do celów prywatnych.
Z jakim skutkiem walczyliście o te trzy, wydawałoby się logiczne, poprawki?
Oczywiście przegraliśmy. Myślę, że to jednak pójdzie do trybunału. Wszystko zależy od SLD...
No właśnie, w Sejmie występował Pan przeciwko tej ustawie. Czy otrzymał Pan odpowiednio silne wsparcie ze strony SLD?
Bardzo dzielnie walczył pan poseł Zemle i na chwilę wpadła pani posłanka Senyszyn. Bo w czasie pierwszego czytania akurat na Rozbrat było posiedzenie klubu i Napieralski chciał odwołać Olejniczaka po raz pierwszy. Można było przecież na posiedzeniu plenarnym zadać pięćdziesiąt pytań. Tak robi PIS przy każdej okazji, by pewne rzeczy nagłośnić. A nagłośnienie tego miałoby ogromny sens społeczny. Wciąż się mówi o tych emeryturach 4-5 tysięcznych. A to jest nieprawda. Te emerytury po 5 tys. zł to jest kilka emerytur generalskich. Natomiast podoficerowie, chorążowie maja w granicach 1700 zł przy współczynniku 2,6. Czyli jak im się przeliczy przez 0,7, to trzeba im będzie dopłacać, bo będą mieli znacznie poniżej minimalnej emerytury.
Jak to trzeba będzie dopłacać?
No właśnie... Sądzę, że ta ustawa jest w ogóle niewykonalna. Ona jest głupawa. Jest tam na przykład przepis, który mówi, że ona nie dotyczy tych, którzy bez wiedzy swoich przełożonych współdziałali z działaczami opozycji. Jest to tak niejasno sformułowane, że z tego może wynikać, iż jak ktoś stawiał obiad działaczowi "Solidarności", to kto wie, czy się nie załapie. IPN musi zweryfikować przebieg służby 180 tysięcy ludzi. Bo Zakład Emerytalno- Rentowy MSWiA wie ilu ludziom wypłaca, ale nie wie, kto był Służbą bezpieczeństwa, a kto był milicją. I IPN ma na to trzy miesiące. Oni sami protestowali, bo uważali, że nie są tego w stanie wykonać. Ale poseł Karpiniuk był pryncypialny i powiedział, że mają to wykonać. A jak się zaczyna wykonywać niewykonalne, to jedno jest pewne, że będzie cała masa nadużyć i błędów. Mam tylko nadzieję, że zanim to wejdzie w życie, zdąży się wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny.
Kto powinien skierować tę ustawę do trybunału ?
Posłowie. Musi się podpisać co najmniej 50 posłów, myślę że powinien to zrobić stary skład Lid-u.