Ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin oraz ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin (druk sejmowy nr 1140 z 24 września 2008 r.).

OKRESY SKŁADKOWE:

Podstawowym argumentem, jakim posługuje się PO w swym projekcie, jest nieprawdziwa TEZA/ZAŁOŻENIE, że od uposażeń funkcjonariuszy do 1990 roku nie płacono składek emerytalnych.

Stanowisko takie prezentował w swym wystąpieniu sejmowym podczas pierwszego czytania projektu poseł-sprawozdawca Sebastian Karpiniuk twierdząc, że: "z płac oficerów SB nie odprowadzano składek emerytalnych, dlatego obniżenie ich emerytur nie jest represją, lecz tylko odebraniem nienależnych przywilejów". Było ono clou jego uzasadnienia takiego właśnie rozwiązania.

Stąd wynikał postulowany inny, uwzględniany w ustawie z 17.12.1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (wersja ujednolicona D.U. z 2004, nr 39, poz. 353), przelicznik emerytur - 0,7 % przewidziany jednak dla okresów nieskładkowych. Gorszy nawet niż dla emerytur cywilnych.

Zapomniano jednak o zasadniczym fakcie, że nie tylko do 1990 roku, ale i po nim także, emerytury mundurowe wypłacane były i są przez Zakład Emerytalno-Rentowy MSW (obecnie MSWiA) i podobny w strukturze MON. Oba funkcjonowały i funkcjonują na analogicznych zasadach, i posiadają taki sam status, jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Podobnie jak do 1990 roku, tak i obecnie, składki na zaopatrzenie emerytalne pracowników obu tych resortów od pobieranych przez nich wynagrodzeń, przekazywane były i są nadal bezpośrednio z budżetu państwa do wspomnianych Zakładów.

Świadomie też przemilczano, iż w rozdziale 2 ww. ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w art. 6, ust. 1, pkt. 6 stwierdza się:

Art. 6. 1. Okresami składkowymi są następujące okresy: (...)

6). Pełnionej w Polsce służby:

a). w Policji (Milicji Obywatelskiej),

b). w Urzędzie Ochrony Państwa, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji

Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służbie Wywiadu Wojskowego oraz Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (w oraganach bezpieczeństwa publicznego).

Zapis ten nie został projektem tytułowej ustawy zmieniony, zatem nadal jest w mocy i wiążący dla stosowania naliczania emerytur zgodnie z zapisami art. 15 ustawy z dnia 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin (Dz. U. z 2004 r. Nr 8, poz. 67, z późn. zm.).

I na jeden element w treści zacytowanego artykułu trzeba zwrócić uwagę. Stwierdza się w nim wyraźnie i jednoznacznie - pełnionej w Polsce służby. Nie w PRL czy RP, obojętne z którym numerem. Świadczy to o zamierzonym przez ustawodawcę wyrażeniu i potwierdzeniu ciągłości Państwa Polskiego, ergo losów jego obywateli, w zakresie ważności i obowiązywania ustanowionych w przedmiotowym zakresie zasad prawnych.

Ewidentne pogwałcenie tej ustawy tworzy kolizję prawną i stanowi bezsprzeczny dowód na karny i dyskryminacyjny charakter projektu, nie mający nic wspólnego z głoszoną przez wnioskonawców ?sprawiedliwością społeczną?. Stanowi też jaskrawy obraz zastosowania zasady

ODPOWIEDZIALNOŚCI ZBIOROWEJ:

O prawnej niedopuszczalności jej stosowania wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny w swym wyroku z dnia 11.05.2007 r. w odniesieniu do ustawy z dnia 18.10.2006 r. o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 425, z późn. zm.) stwierdzając:

"(...) W przypadku postępowania wobec osób, które nie popełniły żadnych przestępstw podlegających ściganiu na drodze sądowej, ale piastowały wysokie stanowiska w totalitarnych reżimach komunistycznych i wspierały je, celem regulacji prawnej jest odsunięcie od sprawowania władzy osób, co do których nie ma pewności, że będą sprawowały ją zgodnie z zasadami demokracji, ponieważ nie wykazały się one zaangażowaniem na ich rzecz ani wiarą w nie w przeszłości, a obecnie nie są zainteresowane, ani nie mają motywacji, aby je sobie przyswoić. Takie środki mogą być zgodne z zasadami funkcjonowania demokratycznego państwa prawa, jeśli spełnionych jest kilka kryteriów. To znaczy, że winę - mającą charakter indywidualny, a nie zbiorowy - należy udowodnić w każdym indywidualnym przypadku, co wskazuje wyraźnie konieczność indywidualnego, a nie kolektywnego stosowania ustaw lustracyjnych. To znaczy także, że należy zagwarantować prawo do obrony, domniemanie niewinności do czasu udowodnienia winy oraz prawo odwołania się do sądu. (...)"

To samo ma zastosowanie i do omawianego projektu. Zarzekanie się więc PO, że projekt nie stosuje zasady odpowiedzialności zbiorowej, jest niczym innym jak kolejnym kłamstwem mającym wykreować niekorzystny obraz środowiska funkcjonariuszy służb mundurowych w odbiorze opinii społecznej. Traktowani zatem jesteśmy jako zbiorowość, która dopuściła się przestępstwa przez sam fakt pełnienia służby w interesie legalnie istniejącego państwa. Przestępstwa nie sprecyzowanego i nie popartego żadnym artykułem kodeksu karnego.

Zacytowany wyrok z podkreśleniem zakazu stosowania odpowiedzialności zbiorowej, czyli niezindywidualizowanym określeniu winy, ma swe umocowanie prawne w art. 14 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych z 16.12.1966 r., który mówi:

1. Wszyscy ludzie są równi przed sądami i trybunałami. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia sprawy przez właściwy, niezależny i bezstronny sąd, ustanowiony przez ustawę, przy orzekaniu co do zasadności oskarżenia przeciw niemu w sprawach karnych bądź co do jego praw i obowiązków w sprawach cywilnych. Prasa i publiczność mogą być wykluczone z całości lub części rozprawy sądowej ze względu na moralność, porządek publiczny lub bezpieczeństwo państwowe w demokratycznym społeczeństwie, albo jeżeli interes życia prywatnego stron tego wymaga, albo w stopniu, w jakim sąd uzna to za bezwzględnie konieczne w szczególnych okolicznościach, kiedy jawność mogłaby przynieść szkodę interesom sprawiedliwości; jednakże każde orzeczenie sądu wydane w jakiejkolwiek sprawie karnej lub cywilnej będzie publicznie ogłoszone, z wyjątkiem przypadków, gdy wymaga tego interes młodocianych lub gdy sprawa dotyczy sporów małżeńskich albo opieki nad dziećmi.

2. Każda osoba oskarżona o popełnienie przestępstwa ma prawo być uważana za niewinną aż do udowodnienia jej winy zgodnie z ustawą,

co potwierdza skorelowany z nim, i mający w nim również swe źródło inspiracyjne co do treści, art. 45 Konstytucji RP.

Z projektu tytułowej ustawy wynika ewidentnie, że w tym konkretnym i jedynym przypadku sądem ma być władza ustawodawcza, czyli Sejm i władza wykonawcza, czyli administracja państwowa, zaś instancją odwoławczą IPN!!! O specyficznym aspekcie tegoż odwoławczego charakteru tej instytucji mowa będzie jeszcze na końcu wystąpienia.

PRZYWILEJE:

Można się zgodzić, że przywilejami byłych emerytów mundurowych było otrzymywanie emerytury w wysokości 100% ostatniego uposażenia, sortów mundurowych czy ekwiwalentu za remont mieszkania oraz jej waloryzacja według bieżącego wzrostu płac w służbie. Ale te przywileje już dawno należą do przeszłości. Począwszy od roku 1994 były one sukcesywnie odbierane - przelicznik emerytury zmniejszono ustawowo do 75%, waloryzacja jest dokonywana według powszechnie obowiązujących ZUS-owskich zasad, czyli cywilnych, a ostatni przywilej - dodatek na remont mieszkania, odebrany został za rządów PiS w 2006 roku. Trudno jest mówić, że pobieranie emerytury, po spełnieniu zapisanych w ustawach emerytalnych kryteriów do jej otrzymywania, jest przywilejem. Jest niczym innym jak tylko PRAWEM byłego pracownika.

I nie podaje się, iż wynika to z ustawowych uregulowań o zaopatrzeniu służb mundurowych, nie tylko PRL-owskich, a i obecnych też, wzorowanych na podobnych, obowiązujących w tej sferze w wielu krajach. Przyznawanie wyższych emerytur tej kategorii funkcjonariuszom państwowym wynika z faktu, iż z racji swych obowiązków stawali się oni nosicielami ważnych państwowych tajemnic. I to było faktycznym przywilejem tej grupy zawodowej!

Jest to także konsekwencją prostego faktu, że ludzie ci pełnili i pełnią ryzykowną SŁUŻBĘ, a nie wykonywali czy wykonują PRACĘ. Z tego powodu nie może być mowy o traktowaniu tych emerytur jako zaopatrzenia emerytalnego cywilnego, bo uprawnienia te nabyte zostały w zupełnie innym, szczególnym ustawowo trybie. A już w żadnym wypadku nie mogą być one nazywane przywilejami, bo prawo do emerytury to jedno, a przywilej to drugie.

Na zasadzie propagowanej przez PiS i PO każda emerytura, bez względu na charakter pracy jaką wykonywał pobierający ją, może zacząć być traktowana jako przywilej.

PRAWA NABYTE i ZASADA ZAUFANIA DO PAŃSTWA:

Art. 64 ust. 2 Konstytucji RP mówiący: "Własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej." ustanawia fundamentalną zasadę ochrony praw nabytych. Zasada ta, mająca charakter normy prawnej, nakłada na organy władzy państwowej obowiązek wnikliwego rozważenia czy podejmowane przez nią działania nie odbierają lub nie ograniczają w arbitralny sposób praw nabytych. W treści projektu omawianej ustawy nie ma najmniejszego śladu, by obowiązek ten w jakikolwiek sposób został dopełniony.

Głównymi ofiarami projektu ustawy mają być emerytowani funkcjonariusze organów bezpieczeństwa państwa, którzy pełnili służbę w latach 1944-1990. Chce się ich pozbawić uprawnień emerytalnych tylko z racji pełnienia legalnej wówczas służby w państwie uznanym przez międzynarodową społeczną za legalnie istniejące. A jak już wspomniano wyżej, zgodnie z obowiązującym prawem, pozbawienie takich uprawnień może odbyć się wyłącznie w toku procesu sądowego z zachowaniem przynależnego prawa do obrony. Wykluczenie tej formy i nie danie takiej możliwości stanowi naruszenie art. 2 ustanawiającego zasadę zaufania obywatela do państwa i 42. ust. 2 Konstytucji RP oraz pozostaje w kolizji z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 19.03.2007 r. sygn. akt K 47/05.

Jest też pogwałceniem zasady pacta sunt servanda - umów należy dotrzymywać.

Każda decyzja emerytalna na charakter indywidualny, związany z określonym nazwiskiem uprawnionego, i stanowi uprawomocniony dokument wystawiony na podstawie obowiązujących przepisów. Ponowne ustalenie jej wysokości może odbyć się na mocy art. 33 cytowanej wyżej ustawy z dnia 18.02.1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym, jeśli w konkretnej sprawie przedstawione zostaną nowe dowody lub ujawnione nowe okoliczności mające wpływ na prawo do świadczenia lub jego wysokość. Powstaje pytanie czy zamiar przedstawiony w projekcie zmian ustawy zawiera w sobie jakiekolwiek nowe istotne materialne okoliczności, o których mówi ów artykuł, czy jest li tylko próbą nadania takiego charakteru politycznej w swej istocie intencji projektodawców.

I na zakończenie warto jeszcze wskazać na jeden ważny, mający moralny wymiar, aspekt omawianego projektu. W końcowej części jego art. 2 pkt. 3) w ustępach 2 i 3 stwierdza się:

"2. Do okresów, o których mowa w art. 13 ust. 1, na żądanie wnioskodawcy, mogą być doliczone w pełnym wymiarze okresy służby w latach 1944-1990, w organach bezpieczeństwa państwa, jeżeli funkcjonariusz udowodni, iż przed rokiem 1990, bez wiedzy przełożonych, podjął współpracę i czynnie wspierał osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego.

3. W przypadku, o którym mowa w ust. 2, środkiem dowodowym może być zarówno zaświadczenie, o którym mowa w art. 13a ust. 1, jak i inne dowody, w szczególności wyrok skazujący, choćby nieprawomocny, za działalność polegającą na podjęciu bez wiedzy przełożonych czynnej współpracy z osobami lub organizacjami działającymi na rzecz niepodległości Państwa Polskiego w okresie służby w organach bezpieczeństwa państwa w latach 1944-1990."

Wcześniejszy zaś fragment tego artykułu nadaje IPN-owi rangę instytucji odwoławczej, która ma stwierdzić i potwierdzić nielojalność byłego funkcjonariusza wobec państwa, którego był urzędnikiem. Tym samym, po raz pierwszy w historii świata, zdrada legalnej władzy państwowej podnoszona zostaje ustawowo do rangi cnoty. Tworzy się więc nowe kryterium moralne umożliwiające i legalizujące sprzeniewierzenie się państwu i władzy w imię osobiście pojmowanej i interpretowanej racji stanu. Precedens niebezpieczny i szkodliwy dla funkcjonowania państwa, a jego bezpieczeństwa w szczególności.

Jan Larecki